Matusiewicz: Kwoty podawane przez PR szokują
– Mamy podpisaną 5-letnią umowę ramową, która zakłada, że co roku Przewozy Regionalne otrzymują 110 mln zł. W tym roku, ku naszemu zaskoczeniu, dostaliśmy propozycję zwiększenia tej dotacji do 159 mln zł. To kwota szokująca – powiedział podczas dzisiejszego briefingu prasowego Adam Matusiewicz, marszałek województwa śląskiego.
Przypomnijmy: wczoraj Przewozy Regionalne poinformowały, że chcą w 2011 r. od samorządu województwa śląskiego dodatkowych 50 mln zł. W przypadku niespełnienia żądań przewoźnik planuje wycofanie z rozkładu nawet ok. 100 pociągów. W grę wchodzą także zwolnienia pracowników PR Katowice, a nawet likwidacja oddziału spółki.
– Przede wszystkim trzeba ustalić fakty, ponieważ, łącznie z dzisiejszym dniem, spółka Przewozy Regionalne porozumiewa się z nami za pomocą komunikatów, o których dowiadujemy się z mediów. Nasze stanowisko jest następujące: mamy podpisaną 5-letnią umowę ramową, która zakłada, że co roku PR otrzymują 110 mln zł. W tym roku, ku naszemu zaskoczeniu, dostaliśmy propozycję zwiększenia tej dotacji do 159 mln zł – poinformował Matusiewicz. Jak dodał, taka kwota jest szokująca.
Zdaniem Matusiewicza, możliwe jest co prawda zwiększenie dotacji dla PR, jednak przewoźnik musi szczegółowo wytłumaczyć, z czego wynika tak duży wzrost kosztów. – Nie wykluczam możliwości zwiększenie dotacji, choć będzie to niezwykle trudne w sytuacji budżetowej naszego województwa. Moim zdaniem Przewozom Regionalnym będzie trudno wytłumaczyć tak duży wzrost kosztów. Jeżeli jednak byłoby to możliwe to wytłumaczenia, to jestem otwarty, ale to wszystko musi odbywać się w granicach jakiejś logiki – powiedział Matusiewicz.
– Jeżeli ze strony Przewozów Regionalnych będzie autentyczna wola współpracy, to my jesteśmy naprawdę bardzo elastyczni. Rozumiem, że na koszty PR mogą wpływać podwyżki np. cen prądu. Zdaję sobie sprawę też z tego, że monopolistka na rynku kolejowym, czyli spółka PKP PLK, podwyższyła opłaty za korzystanie z torów. Ale to tylko jedne ze składników kosztów. Dlatego nie rozumiem, skąd nagle tak duży wzrost żądań finansowych. Przewozy Regionalne doskonale zdają sobie przecież sprawę, że urząd marszałkowski nie może dowolnie wydawać pieniędzy – stwierdził Matusiewicz.
Co jednak, gdy porozumienie nie zostanie osiągnięte? – Jeżeli nie osiągniemy porozumienia i dojdzie do cięć połączeń, to wytłumaczenie tego będzie tylko jedno. Z jednej strony oczywiście są pasażerowie, ale z drugiej strony są możliwości finansowe województwa śląskiego. My reprezentujemy przecież także podatników. Nie pozostanie nam wówczas nic innego, niż interwencja w Radzie Nadzorczej PR – podkreślił śląski marszałek.
Matusiewicz odniósł się także do będącej z fazie organizacji spółki Koleje Śląskie (jej debiut ma mieć miejsce 1 czerwca br.) Jak stwierdził, możliwa jest sytuacja, w której KŚ przejmą obsługę części linii od PR, jednocześnie dzierżawiąc tabor. – W tym momencie oczywiście nie mamy wystarczającej liczby pociągów, ale jeśli dla Przewozów Regionalnych pewne linie są tak bardzo deficytowe, to chętnie byśmy je przejęli, dzierżawiąc jednocześnie tabor od PR. Mam przecież swoją spółkę – Koleje Śląskie. Tak więc jest to zadanie wykonalne – ocenił Adam Matusiewicz.