Furgalski: Kto kogo oszukuje…

przez admin

Lubię, kiedy Jacek Prześluga co innego pisze, co innego mówi publicznie, a co innego przy kawie. Nie lubię pisać o osobach, wolę o problemach. Merytorycznie. Daruję sobie zatem ocenę odzywek skierowanych pod moim adresem. Widać, szkodzi Panu zbyt częste teraz przebywanie w towarzystwie wiceministra J. Engelhardta – pisze w swojej odpowiedzi na felieton Jacka Prześlugi, Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR.

 Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR  (Fot. Rynek Kolejowy)  Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR (Fot. Rynek Kolejowy)

Może gdybyśmy walili piwko w parku, zaszumiały nam procenty, to takie docinki byłyby jeszcze jako tako zrozumiałe, ale zakładam, że Jacek Prześluga pisał felieton bez wspomagania. Skoro jednak w felietonie z poprzedniego numeru Rynku, stawiany jest mi zarzut, że postępuję w myśl zasady – powiedzieć w mediach byle co, grunt żeby nazwisko się pojawiło, to muszę odpowiedzieć.

Furgalski „nie zna założeń”. Otóż Furgalski otrzymał z okolic Kancelarii Premiera – to na wypadek gdyby centrala PKP wszcząć chciała kolejne przesłuchanie pracowników na okoliczność kontaktów z moją osobą – projekt Programu działań dla rozwoju transportu kolejowego do roku 2015, z prośbą o zwrócenia uwagi, czy kolejarze nie szykują „kolejnego pasztetu”. Na stronach 70 – 76 można przeczytać o zarządzaniu dworcami kolejowymi i wdrożeniu opłaty dworcowej dla przewoźników kolejowych. Dosyć wyraźnie po polsku jest tam napisane, że 119 dworców będzie zarządzanych przez spółkę Dworce Kolejowe w ramach umowy dzierżawy z PKP SA. Zamiast więc labidzenia na media i ekspertów, mógł Jacek Prześluga napisać, że umowa zawarta pomiędzy nową spółką a PKP SA na dzierżawę tych obiektów, będzie zawierać zapisy o symbolicznej opłacie z tego tytułu na rzecz PKP SA, w wysokości 1 PLN. Skoro nie napisał, to znaczy, że nie wie wciąż ile będzie ona wynosić, czy na pewno nie będzie ona symboliczna? Nie chcę wchodzić w celowość powstania, bądź nie, kolejnej spółki PKP. Pomysł, powiedzmy sobie delikatnie, został lekko wyśmiany. Także w Sejmie. Wiadomo, że non stop powraca temat podziału PKP w zamierzchłych czasach rzekomo na setki, jeśli nie tysiące spółek. Jest w tym oczywiście przesada, ale hasło o utworzeniu jakiejkolwiek kolejnej spółki jest odbierane zdecydowanie negatywnie. Mam nadzieję, że moi koledzy z Platformy zdania w tym zakresie nie zmienią, wszak weszliśmy w wielomiesięczny okres kampanii wyborczej. Jacek Prześluga w temacie spółki próbował coś społeczeństwu wytłumaczyć (portal Wirtualny Nowy Przemysł), że Dworzec Polski to niekoniecznie spółka w sensie formalnym i zbiurokratyzowanym, ale – jak rozumiem – bardziej budowa pozytywnej marki. Innym razem, przy kawie w Hotelu Marriott, że spółka nie powinna być podległa PKP SA, bo praca pójdzie wówczas na marne. Rozumiem jednak, że prezes PKP SA tupnął nogą i trzeba było poglądy nieco zmienić.

Furgalski nie przyszedł, nie zapytał, nie szukał prawdy o projekcie.
Wraz z nim nie przyszedł do Jacka Prześlugi dziennikarz z „Dziennika Gazety Prawnej” no i walnął potem w tekście, że pasażer zapłaci 3 złote więcej za bilet, bo w życie wejdzie specjalna opłata przeznaczana na modernizację dworców. Przyszła za to dziennikarka z „Rzeczpospolitej”, „usiadła, dopytała, wyszła i otrzymała wystarczająco dużo informacji”. Panie Jacku, na Boga, cóżeś jej Pan naopowiadał, bo 22 stycznia ta właśnie dziennikarka napisała, że „opłatę mają uiszczać przewoźnicy, ale mogą ją, tak jak pozostałe koszty, wkalkulować w cenę biletu” i że „bilety zdrożeją średnio o ok. 3 zł.”. Wiem, że nienawidzi Pan Dziennika i wytoczył Pan tytułowi proces za to, że obsmarował Pana dużym tekstem za zlecenia, która Pana firma miała otrzymywać, głównie na Lubelszczyźnie, dzięki znajomości z Januszem Palikotem, ale nienawiść i uprzedzenie nie powinny przeinaczać faktów.

Furgalski nie chce wyjaśnić, rozwikłać i przeliczyć na eksperckim kalkulatorze. No to tak na chłopski rozum, ileż ta opłata dworcowa miałaby wynosić, żeby projekt Dworzec Polski domknął się finansowo? Wiem, że wg stanu na kwiecień 2010 się nie domyka, ale może z chwilą publikacji tego felietonu, kolej stojąc nad przepaścią finansową zrobiła spory krok do przodu? Skoro z opłaty dworcowej ma pochodzić przynajmniej 300 mln zł. rocznie, w ubiegłym roku na dworcach odprawiono 107 611 855 podróżnych (przy potoku podróżnych 309 900 330), to proste dzielenie daje na jednego pasażera kwotę 2,78 PLN. Oczywiście można i powinno się różnicować opłatę w zależności choćby od kategorii pociągu czy przepływu podróżnych przez dworzec, wtedy jednak kuku zrobimy Intercity. Spółka podnosiła już ostatnimi czasy ceny biletów, a że poziom obsługi raczej poszedł w dół i zlikwidowano sporo połączeń, to spadek liczby podróżnych byłby jeszcze większy niż porównując I kwartał 2010 do I kwartału 2009 – 4,14 mln pasażerów mniej. Tak, wiem, wiem, że wszystkiemu jest winne interRegio.

Furgalskiemu chodzi o lans. No jasne, oprócz wystawania codziennie po kilka godzin, przed siedzibami stacji telewizyjnych i żebraniem, by mnie wzięli na wizję, choć na 5 minut, muszę lansować się, choć bez obrazków, także w gazetach. To zazdrość jakaś? Ile razy siedzę sam w studiu, bo nikt z PKP czy ministerstwa nawet na email z zaproszeniem nie raczył odpowiedzieć. Taki zarzut (jeśli to zarzut) śmieszy mnie, gdy pada z ust osoby, która na lansie zarobiła sporo kasy. W ilu bowiem procentach przy promowaniu Janusza Palikota chodziło o sprawy merytoryczne, a w ilu o „możliwość przyładowania komuś lub czemuś”, na które to zjawisko Pan tak teraz pomstuje? Mamy teraz uwierzyć, że zapiski z bloga Palikota o kolei wymyślił on sam? Skądinąd bardzo trafne: „likwidacja spółki PKP SA”; „kuriozalnie głupia” (to o wypowiedzi A. Wacha); „nieudacznicy” (to o zarządzie PKP SA); „mieli pieniądze od państwa – przejadali, mieli je od samorządów – przejadali. Mieli i mają pieniądze z Unii Europejskiej – nie potrafią z nich korzystać”; „oddano słynny peron we Włoszczowie, żeby przypodobać się PiS-owi i zachować stołki”. Skąd więc to nagłe obrzydzenie do świata polityki, skoro samemu zasady tego światka się przyjęło?

Pyta mnie publicznie Jacek Prześluga, jaka forma płatności za korzystanie z dworców przez przewoźnika zadowoliłaby mnie? Żadna. Bo odpowiadając Pańskimi słowami z bloga Palikota: „mieli pieniądze z opłaty dworcowej – przejedli”. Ja natomiast mam publiczną prośbę, żeby zamiast pisania o niczym, powiedział Pan w końcu coś konkretnego, bo za to Panu płaci polski podatnik. Zamiast pisać felieton powstały z fobii na punkcie Furgalskiego i „Dziennika Gazety Prawnej” miał Pan szansę, żeby podać ludziom konkrety: Ile Dworzec Polski płacił będzie PKP SA dzierżawy, za najbardziej atrakcyjne dworce? Ile wynosić będzie opłata dworcowa, skoro nie 3 zł.? No chyba, że pisaniu felietonu przyświecała wyłącznie święta zasada PR: nieważne o czym, grunt żeby pisać.

Przeczytaj felieton Jacka Prześlugi

(źródło: Adrian Furgalski, 15 czerwca 2010)