Akcja solidarnościowa EKZZ – 14 listopada 2012

przez admin

Koleżanki i Koledzy ! Dziękuję za udział w pikietach solidarnościowych w Katowicach i Warszawie w ramach akcji EKZZ. Członkom ZZKŚl. nie jest obojętny m.in. brak stabilności , bezrobocie i masowe zawieranie tzw. umów śmieciowych .

Nie akceptujemy polityki cięć w Europie i Polsce , które dotykają szczególnie najuboższych. 

Jan Lalik – Przewodniczący ZG ZZKŚl.

 

Przed Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej zebrani manifestowali przeciwko polityce zaciskania pasa i ograniczaniu wydatków na politykę socjalną. Głosili hasła nawołujące do walki o przestrzeganie praw pracowniczych, sprzeciw wobec rosnącej liczby umów śmieciowych i dyskryminacji pracowników. Przewodniczący Forum Związków Zawodowych Tadeusz Chwałka, mówił w wystąpieniu podczas manifestacji, że najwyższy czas stanowczo powiedzieć, iż Polacy nie godzą się na to, że rząd przez 5 lat nie zrobił nic, by poprawić warunki zatrudnienia w naszym kraju. Przypomniał, że od 2007 r. z Polski wyjeżdża coraz więcej młodych osób, które w kraju nie mogą znaleźć pracy.
Dzisiaj wspieramy całą Unię Europejską, ale przede wszystkim walczymy o nas. Jeśli rząd nic nie zrobi, by poprawić sytuację w kraju, niech poda się do dymisji – mówił Tadeusz Chwałka. Zaznaczał, że należy tworzyć nowe miejsca pracy, a nie „ciąć”, gdzie tylko to możliwe.
Przewodnicząca ZW FZZ Województwa Opolskiego Krystyna Ciemniak wyraziła zadowolenie, że cała Europa wspólnie walczy przeciwko  polityce zaciskania pasa i ograniczaniu wydatków na politykę socjalną. Mówiła, że jeśli w Polsce nic się nie zmieni,  za ok. 4 lata zabraknie np. pielęgniarek, które ona reprezentuje. Podkreślała, że Polacy nie godzą się na realną obniżkę wynagrodzeń i pracę ponad normę.
Waldemar Lutkowski, członek Prezydium Forum Związków Zawodowych podkreślał, że mimo odbywającej się w ministerstwie konferencji z okazji X-lecia WKDS, Wojewódzkie Komisje Dialogu Społecznego właściwie nie istnieją. Przypomniał, że kiedy powstała ustawa o związkach zawodowych, pracownicy cieszyli się z prawa do zrzeszania się. Jednak dzisiaj, mimo istnienia tej ustawy, pracownicy często słyszą, że jeśli wstąpią do związku zawodowego, zostaną zwolnieni.
Stanisław Stolorz, członek Prezydium FZZ, mówił, że dzisiaj wszystkie związki zawodowe powinny trzymać się razem. Mówił, że pracownicy stanowczo powinni przeciwstawiać się umowom śmieciowym, „terapiom, które serwuje nam rząd”, redukcjom i prywatyzacji.
Natomiast Sławomir Wręga, wiceprzewodniczący FZZ podkreślał, że polscy związkowcy, zebrani przed ministerstwem, popierają postulaty EKZZ. Polscy związkowcy dążą do poprawy dialogu społecznego, zwalczenia różnic. Dialog społeczny w Polsce nie funkcjonuje,  bezrobotni w Polsce, nie spowodują wzrostu gospodarczego. Polacy chcą pracować za godną płacę, nie chcą zasiłków dla bezrobotnych. Żądamy zwiększenia płacy minimalnej i pomocy dla rodzin z dziećmi – mówił Sławomir Wręga.
Do manifestujących wyszedł Władysław Kosiniak-KamyszMinister Pracy i Polityki Społecznej, któremu Przewodniczący FZZ Tadeusz Chwałka wraz z Przewodniczącym OPZZ Janem Guzem, wręczył petycję. Odbierając ją minister mówił, że poważnie traktuje dialog społeczny, liczy na to,  że propozycje przedstawione przez FZZ i OPZZ będą podstawą do rozmowy w ramach Komisji Trójstronnej. Zaznaczył, że z szacunkiem podchodzi do manifestacji, w której związkowcy solidaryzują się ze związkowcami z Europy. Jak zaznaczył szef resortu pracy, głos manifestujących jest słyszalny. Przypomniał, że 14 listopada odbywa się  konferencja poświęcona 10-leciu WKDS, w pracach której udział biorą także protestujący dzisiaj działacze związkowi.
W konferencji z okazji jubileuszu X-lecia WKDS-ów poza ministrem pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz sekretarzem stanu w MPiPS Jackiem Męciną udział wzięli przedstawiciele władz samorządowych oraz partnerów społecznych.
W panelu dyskusyjnym w imieniu Forum Związków Zawodowych wystąpił członek Prezydium FZZ Dariusz Trzcionka. Podkreślił, że w dialogu regionalnym jest szczególnie wiele problemów do rozwiązania. Często wynikają one z niewłaściwej  postawy partnerów. Wskazał przykład śląskiej WKDS, gdzie w ostatnim czasie jest wiele kłopotów ze stroną samorządową, chociażby w kwestii przewozów regionalnych. W jego opinii, WKDS-y powinny być wyposażone w lepsze narzędzia do działania, a ich decyzje powinny być wiążące. Jak zaznaczał, nie chodzi o to, by pokazywać dobre statystyki spotkań komisji, ale o to, by WKDS-y były efektywne, a nie efektowne.