Strapagiel: Czemu ma służyć podział PR?

przez admin

Przewozy Regionalne potrzebują przede wszystkim stabilizacji. Dopiero co „opadł kurz” po jednej „reformie”, a już próbuje się wdrożyć następną – komentuje plany podziału PR Tomasz Strapagiel, prezes SKPL, były prezes Kolei Dolnośląskich.

 Fot. Krzysztof Kuś Fot. Krzysztof Kuś

– Najpierw powinniśmy zadać sobie pytanie, czemu kolejna reforma powinna służyć, a dopiero potem przystąpić do dzielenia czy łączenia – uważa Strapagiel.

– Przyczyn decyzji marszałków o podziale spółki należy upatrywać w braku możliwości wpływania na koszty i jakość funkcjonowania przewoźnika. Marszałek ponosi odpowiedzialność za funkcjonowanie regionalnych przewozów kolejowych, a jednoczenie posiadając jednie kilka procent udziałów przewoźnika, ma bardzo znikomy wpływ na jakość świadczonych usług – zaznacza Strapagiel.

– Zasadne jest w tym miejscu zadania pytania, czy tworzenie niezliczonej liczby lokalnych monopoli oraz ingerencja sektora publicznego w rynek przewozów pasażerskich zapewni sukces lub przynajmniej stagnację segmentowi przewozów regionalnym? – pyta były prezes KD.

– Myślę, że jedyną drogą prowadzącą do normalizacji sytuacji kolejowych przewozów regionalnych, w tym obniżenia dotacji i poprawienia jakości usług, jest urynkowienie tego sektora, czyli organizacja normalnych przetargów na obsługę poszczególnych linii przez samorządy – ocenia Strapagiel.

– Funkcjonujący przewoźnicy publiczni (a taki był plan Kolei Dolnośląskich) docelowo powinni być jak najszybciej sprywatyzowani, a samorządy powinny zająć się tym, do czego zostały powołane, czyli organizacją przewozów, a nie ich wykonywaniem – argumentuje Strapagiel.

– Ostatecznym beneficjentem wszystkich zamian spowodowanych podziałem Przewozów Regionalnych będzie pasażer. Jako osoba korzystająca z usług kolei, obawiam się bardzo, aby tak jak przy poprzednich reformach, również teraz nie zapomniano o interesie pasażerów. Wraz z każdą eksperymentalną reformą, coraz mniej osób wybiera się w podróż koleją – podkreśla Strapagiel.

– Pewnym efektem tej planowanej reformy będzie powstanie kilku, a może nawet kilkunastu odrębnych „księstw” kolejowych, z których każde będzie dysponowało oddzielnym systemem biletowym, a podróż między nimi będzie możliwa tylko pociągami spółki PKP Intercity. Pociągi zamiast przewozić pasażerów pomiędzy dużymi miastami, będą kończyć jazdę na małych stacjach położonych przy granicy „kolejowych księstw wojewódzkich”. Jestem przekonany, że taki efekt reformy zapewni pasażerom brak połączeń, a marszałkom konieczność zwiększenia dotacji – podsumowuje Tomasz Strapagiel.

Źródło – Rynek Kolejowy