Rewolucja w emeryturach?

przez admin

Kobiety do 60 lat, mężczyźni do 65. Od kiedy będzie obowiązywał nowy wiek emerytalny?

Kobiety do 60 lat, mężczyźni do 65. Od kiedy będzie obowiązywał nowy wiek emerytalny?

W tej chwili projekt ustawy jest po pierwszym czytaniu w sejmowej komisji i chcemy, żeby harmonogram prac był tak skoordynowany i przeprowadzony, by zaczął obowiązywać w przyszłym roku – powiedziała premier Beata Szydło na konferencji prasowej po stu dniach rządu.

Podobne zapewnienia złożyła minister rodziny Elżbieta Rafalska. – Realnym terminem wejścia w życie tej ustawy jest 1 stycznia 2017 r. – zaznaczyła.

PROJEKT PREZYDENTA

Rząd nie ma własnego projektu ustawy o obniżeniu wieku. Korzysta z projektu prezydenta Andrzeja Dudy, który zakłada, że wiek emerytalny dla kobiet będzie wynosił 60 lat, a dla mężczyzn – 65.

Oznacza to cofnięcie podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat, które wprowadził poprzedni rząd PO-PSL.

Podwyższanie rozpoczęło się w 2013 r. i jest rozłożone w czasie – co roku wiek emerytalny podnosi się o kilka miesięcy.

Jeśli obniżenie wieku nastąpi 1 stycznia 2017 r., to prawo do emerytury uzyskają panie, które będą wtedy w wieku między 60 lat a 61 lat i 1 miesiąc i panowie między 65 lat a 66 lat i 1 miesiąc.

Na emeryturę od razu będzie mogło odejść ok. 200-300 tys. osób, które – gdyby nie obniżenie wieku – musiałyby dłużej pracować.

OCHRONA PRZEDEMERYTALNA

Cofnięcie wieku emerytalnego zmieni zasady ochrony przed zwolnieniem osób w wieku przedemerytalnym.

Obecne przepisy mówią, że chronieni są wszyscy, którym brakuje czterech lat do emerytury.

Jeżeli po podwyższeniu wieku ktoś będzie musiał pracować do 66. roku życia, to jego ochrona rozpocznie się po ukończeniu 62 lat. Osoby, które będą musiały pracować do 67. roku życia, będą chronione w wieku 63 lat.

Kiedy wrócimy do dawnego wieku emerytalnego, czteroletnia ochrona dla kobiet rozpocznie się po ukończeniu 56 lat, a dla mężczyzn – 61 lat. U kobiet będzie trwała tylko do 60. roku życia, u mężczyzn – do 65. roku życia.

To będzie niekorzystne rozwiązanie dla osób, które będą chciały pozostać w pracy.

Przepisy mówią, że nie można nikogo zwolnić tylko dlatego, że osiągnął wiek emerytalny, ale pracodawcy często dochodzą do wniosku, że jak ktoś już może odejść na emeryturę, to można go zwolnić.

RENTY

Gdy nowy parlament przegłosuje obniżenie wieku emerytalnego, to osoby na rencie z tytułu niezdolności do pracy, które ukończą 60 (kobiety) i 65 lat (mężczyźni) przejdą automatycznie na emeryturę. Nie trzeba będzie składać wniosków do ZUS czy KRUS.

Osoby, które w dniu wejścia w życie ustawy będą na świadczeniach przedemerytalnych, emeryturze pomostowej lub nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych, zachowają świadczenia do osiągnięcia 60/65 lat. Wtedy przejdą na ustawową emeryturę.

MNIEJ PRACUJESZ – TRACISZ

Jeśli przejdziemy na emeryturę wcześniej, nasze świadczenie będzie niższe.
W naszym systemie emerytalnym emeryturę wylicza się, dzieląc zebrane składki przez przewidywaną długość życia (zgodnie z danymi GUS).

Jak krócej pracujemy, to odkładamy mniej składek, a dłużej jesteśmy na emeryturze, czyli mniejszy kapitał rozkłada się na więcej miesięcy. To ma niekorzystny wpływ na wysokość świadczenia.

Kobieta urodzona w 1974 r., gdy przejdzie na emeryturę, mając 67 lat, dostanie 3504 zł brutto, a jeśli wróci poprzedni wiek emerytalny, to o 1500 zł brutto mniej.

UWAGI ZUS

Do projektu prezydenta swoje propozycje przygotował już ZUS.

Zakład zaznacza, że potrzebuje 9 miesięcy, aby w pełni dostosować swój system informatyczny do nowego, obniżonego wieku emerytalnego.

A dalej proponuje zmiany w prawie.

Chodzi m.in. o osoby, które pobierają świadczenia przedemerytalne, pomostowe czy nauczycielskie świadczenia kompensacyjne.

Takie świadczenia możemy pobierać tylko do czasu osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego. Później musimy złożyć wniosek o ustawową emeryturę. Jeśli tego nie zrobimy – nie dostaniemy żadnych pieniędzy.

Sytuacja osób na pomostówkach czy świadczeniach przedemerytalnych skomplikuje się dodatkowo, gdy obniżymy wiek.

– Kto ukończył już 60 (panie) lub 65 lat (panowie), a ma mniej, niż obecnie wynosi wiek emerytalny, utraci prawo do pomostówki z powodu przekroczenia nowego, obniżonego wieku emerytalnego. Nie ma podstaw do wypłacania świadczenia przedemerytalnego kobiecie, która ma 60 i pół roku, skoro ma już prawo do „zwykłej” emerytury. Powinna złożyć o nią wniosek – tłumaczy Łukasz Wacławik, specjalista od ubezpieczeń społecznych z Wydziału Zarządzania krakowskiej AGH.

Zakład ma informować osoby w takiej sytuacji o konieczności złożenia wniosku o emeryturę, by się nie okazało, że nie mają prawa do żadnego świadczenia.

CZĘŚCIOWE

ZUS chce także uregulować sytuację osób na emeryturach częściowych.

Przy okazji podwyższania wieku emerytalnego wprowadzono emerytury częściowe, wyliczane z części kapitału. Przysługują 62-letnim kobietom i 65-letnim mężczyznom. Warunkiem jest osiągnięcie odpowiedniego stażu ubezpieczeniowego – dla kobiet 35 lat, dla mężczyzn – 40.

– Z projektu ustawy wynika, że przyznawanie emerytur częściowych zakończy się w momencie przywrócenia poprzedniego wieku emerytalnego. Ale będzie można dalej pobierać świadczenie częściowe, bez konieczności rozwiązywania umowy z pracodawcą – tłumaczy Wacławik.

ROLNICY

Zmiany obejmą też rolników. Mogliby odchodzić na emeryturę po 60. (kobiety) lub 65. roku życia (mężczyźni) pod warunkiem, że przez 25 lat opłacali składki ubezpieczeniowe. Prezydent w swoim projekcie zapisał bezterminowe „zachowanie możliwości przechodzenia na emeryturę rolników, którzy ukończyli 55 (kobiety) lub 60 lat (mężczyźni), posiadających co najmniej 30-letni okres podlegania ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu, jeżeli zaprzestali prowadzenia działalności rolniczej”.

SĘDZIOWIE I PROKURATORZY

Nastąpi przywrócenie dawnych przepisów, które gwarantują wcześniejsze zakończenie służby przez sędziego czy prokuratora. Mogliby odchodzić, mając już 55 (kobieta) lub 60 lat (mężczyzna) po 25 (kobieta) lub 30 latach (mężczyzna) służby.

ZWIĄZKOWCY CHCĄ STAŻU

Związkowcy chcą zmian w projekcie obniżenia wieku emerytalnego.

– Związki zawodowe mają swoje pomysły. Podczas obrad Rady Dialogu Społecznego był sygnał, że nie ma akceptacji dla projektu prezydenckiego. Rozmawiałam z prezydium „Solidarności”, oni nie są zadowoleni z tego rozwiązania – mówiła premier Beata Szydło w jednym z wywiadów.

Opinia „Solidarności” może być bardzo ważna. Związkowcy podpisali przed wyborami umowę z Andrzejem Dudą, w której obecny prezydent zobowiązał się do umożliwienia przechodzenia na emeryturę osobom z długim stażem pracy. W umowie nie określono jednak, ile ten staż ma wynosić.

NSZZ „Solidarność” forsuje pomysł z prawem do emerytury po 35 (kobiety) i 40 latach (mężczyźni) opłacania składek.

– Wiele osób w młodym wieku rozpoczęło wyczerpującą fizycznie pracę. Po 35 latach powinny mieć możliwość ubiegania się o świadczenie – tłumaczyła niedawno Barbara Surdykowska z „Solidarności”.

– Mamy informację, że rząd przyjmie naszą propozycję i już od 2017 r. będzie można przejść na emeryturę po udowodnieniu odpowiedniego stażu – mówi nam jeden ze związkowców z „Solidarności”.

Jan Guz, szef OPZZ, proponuje, aby każdy po 40 latach płacenia składek mógł przejść na emeryturę. Do stażu Guz chciałby zaliczać okresy urlopów wychowawczych oraz zwolnień lekarskich na skutek wypadku w pracy i choroby zawodowej.

PRACODAWCY PRZECIW KRÓTKIEMU STAŻOWI

O ostatecznym kształcie ustawy mają zadecydować rozmowy w Radzie Dialogu Społecznego (następca Komisji Trójstronnej) między rządem, związkowcami i pracodawcami.

Dyskusje w Radzie mają się zakończyć w sierpniu lub we wrześniu, dopiero po tym czasie projekt ustawy trafi na posiedzenie Rady Ministrów.

Pracodawcy już zapowiadają, że nie poprą rozwiązań „Solidarności” zakładających prawo do emerytury po 35 latach pracy. Uważają, że to zbyt krótki okres.

Część pracodawców proponuje umożliwienie przejścia na emeryturę po 42 latach pracy. I to też nie wszystkim, lecz jedynie tym, którzy zaczęli pracę zaraz po szkole.

Nieoficjalnie wiadomo, że rząd poważnie rozważa pomysł, aby pozwolić na odchodzenie na emeryturę w wieku 60 (kobiety) i 65 lat (mężczyźni), ale jednocześnie ograniczyć możliwość dorabiania.

CO DALEJ Z POMOSTÓWKĄ?

Pracodawcy i związkowcy mają też wspólnie wypracować nowe rozwiązania dotyczące wcześniejszych emerytur pomostowych.

Przysługują one obecnie osobom, które pracowały przynajmniej jeden dzień przed 1999 r. w trudnych i niebezpiecznych warunkach (trzeba też mieć odpowiedni staż i wiek).

Ktoś, kto rozpoczął pracę po 1999 r., nie dostanie emerytury pomostowej bez względu na warunki pracy.

Związkowcy chcą, aby również osoby zatrudnione po 1999 r. mogły wystąpić o pomostówkę. Pracodawcy nie zgadzają się i tłumaczą, że przecież każdy się może przekwalifikować.

Cały tekst: http://wyborcza.pl