Prof. W. Paprocki, SGH: lekkomyślna prywatyzacja PKP Cargo

przez admin

 

Pomimo nie najlepszych świeżych doświadczeń europejskich z prywatyzacją spółek kolejowych rząd polski planuje jednak sprzedać większościowy pakiet drugiego w Europie towarowego przewoźnika, PKP Cargo. Jak wynika z publicznych wypowiedzi członków kierownictwa spółek PKP oraz z informacji podawanych przez media, nie jest rozważany w ogóle wariant pozostawienia go w państwowym sektorze gospodarki – powiedział nam prof. Wojciech Paprocki, kierownik Zakładu Ekonomiki Przedsiębiorstwa Transportowego SGH.

– Doświadczenia brytyjskie z prywatyzacji kolei nie dały jednoznacznego potwierdzenia pozytywnych efektów dla rozwoju tej gałęzi transportu. Najwięksi i mający wpływ na funkcjonowanie systemu kolejowego w Europie przewoźnicy Cargo nadal nie są prywatyzowali w Europie. Trudno uznać za udaną prywatyzację węgierskiej spółki MAV Cargo, która została przejęta przez państwowe austriackie Rail Cargo Austria (RCA), nawet jeżeli była to transakcja korzystna dla budżetu węgierskiego, bo została przeprowadzona w szczycie boomu gospodarczego i transportowego (w lutym 2008 r.). Po kryzysie w latach 2009-2010 nowy właściciel sam przeżywa duże kłopoty i ani nie potrafi wykreować sensownego scenariusza dla przejętej spółki, ani nie bardzo ma ku temu możliwości finansowe – stwierdza profesor Paprocki.

– Pomimo takich najświeższych doświadczeń z europejskiego otoczenia, rząd polski planuje jednak wejść na ścieżkę prywatyzacji PKP Cargo. Mam szacunek dla pana prezesa Wojciecha Balczuna i zarządu PKP Cargo za przeprowadzoną restrukturyzację spółki. Ale to, że zaczęła ona dobrze funkcjonować nie jest powodem do zadowolenia, lecz jedynie początkiem wyjścia z ogromnych zaniedbań – mówi prof. Paprocki. Nie brakuje także opinii, że wystawianie na sprzedaż PKP Cargo przypomina casting ogiera, który choć chromy i wychudzony, ma ładnie uczesane boki – dodaje.

 

Według niego, w istocie spółka ta cierpi na wiele problemów wewnętrznych, nie stosuje nowoczesnych rozwiązań operacyjnych z wykorzystaniem rozwiązań IT w zarządzaniu. Zapewnienie dobrej kondycji PKP Cargo wymaga poniesienia ogromnych nakładów inwestycyjnych. Nie uwzględnia się w wyniku finansowym prezentowanych przez spółkę kosztów amortyzacji taboru, który jest zużyty. PKP Cargo od lat miała ograniczone możliwości pozyskania środków na odtwarzanie taboru.

– Przeprowadzanie w takich warunkach prywatyzacji spółki dowodzi chęci uzyskania za wszelką cenę środków na spłatę długu PKP, zmniejszenia w ten sposób presji zadłużenia budżetu i pozbycia się jednego problemu – podkreśla profesor Paprocki.

Zwraca on także uwagę na to, że na prywatyzację najważniejszego gracza na polskim rynku kolejowym nie jest przygotowany system transportu kolejowego.
– Brakuje polityki kolejowej, uwzględniającej rozbieżne interesy prywatnych przewoźników – stwierdza Wojciech Paprocki.

Zdaniem profesora, kolej w każdym dużym kraju jest ważnym odbiorcą produktów rodzimego przemysłu. Oddanie PKP Cargo w ręce zagranicznego inwestora, zapewne z kraju, w którym przemysł ma rozbudowaną ofertę dla kolei, spowoduje, że polscy producenci będą mieli zasadniczo mniejsze szanse pozyskania zleceń, niż miałoby to miejsce w przypadku pozostawienia PKP Cargo pod wpływem polskich decydentów. Klientami PKP Cargo są i pozostaną w głównej mierze polscy producenci i oni powinni być także głównymi dostawcami dla tego przewoźnika.

– W przypadku lekkomyślnej prywatyzacji PKP Cargo dopuszczam zatem taki scenariusz, że dość szybko zmienimy zdanie, a ja już szykuję się do przygotowania referatu pt. „Konieczność renacjonalizacji PKP Cargo” – powiedział Wojciech Paprocki.

Źródło – wnp.pl