Piechociński: To nie jest najlepszy czas na sprzedawanie

przez admin

– Minister finansów na wsparcie kolei nie ma środków w budżecie i spodziewa się, że kolejne transze spłaty zadłużenie nie będą rolowane, tylko obsługiwane w wyniku pozyskania środków z prywatyzacji. To może spowodować, że w wyniku tego do prywatyzowanych firm nie spłyną tak bardzo potrzebne fundusze na rozwój i inwestycje – uważa poseł PSL, Janusz Piechociński.

 Janusz Piechociński, poseł PSL, wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury (fot. Rynek Kolejowy)  Janusz Piechociński, poseł PSL, wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury (fot. Rynek Kolejowy)

Jaka może być wartość PNI i od czego jest ona uzależniona?

Janusz Piechociński, poseł PSL, wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury: Wycena przedsiębiorstw inwestycyjno-kolejowych jest pochodną nie tylko ich rzeczywistej wartości, kapitału, majątku, standingu finansowego, posiadanych kontraktów, ale w ogóle sytuacji i optymizmu na rynku kolejowym. Już sama zapowiedź o zdjęciu pieniędzy z części inwestycji kolejowych na rzecz dróg powoduje, że przedsiębiorstwa z tego sektora mają mniejsze szanse, zwłaszcza jeśli mają być prywatyzowane przez giełdę lub z udziałem inwestorów branżowych. Wystarczy tylko popatrzyć na prognozę rozwoju polskiego rynku kolejowego i dane dotyczące inwestycji, modernizacji i utrzymania, żeby dostrzec, że porównując z czasem optymizmu podczas wchodzenia w perspektywę unijną 2007-2013, mamy obecnie do czynienia z pewnym rozgoryczeniem. Także po stronie inwestorów. To jest także kwestia konkurencyjności na rynku, struktury zatrudnienia. Każdy nabywca będzie te rzeczy bardzo szeroko analizował. Powiem tak: czas na sprzedawanie nie jest najlepszy.

Dlaczego więc teraz zdecydowano się na prywatyzację? Czy to prawda, że potrzebna jest natychmiast gotówka?

To proste. Trzeba popatrzeć na sytuację finansową, Fundusz Kolejowy, a przede wszystkim na to, co musi się stać październiku. Mam na myśli de facto odkładaną przez 10 lat spłatę transzy kredytu czy obligacji. To dobrze ponad miliard złotych. Stąd ten zwrot rządu i resortu infrastruktury w zakresie prywatyzacji PKP Cargo i przyspieszenie prywatyzacji innych spółek kolejowych. Pamiętajmy o tym, że przeprowadzone w zeszłym roku zrolowanie kolejnej transzy obsługi kapitału kosztowało państwową kolej prawie 350 mln zł. Teraz zadłużenie to ok. 1,8 mld zł, jeśli chciałoby się to ponownie rolować, to jest to kolejne 350 mln zł. Minister finansów na wsparcie kolei nie ma środków w budżecie i spodziewa się, że kolejne transze spłaty zadłużenie nie będą rolowane, tylko obsługiwane w wyniku pozyskania środków z prywatyzacji. To może spowodować, że w wyniku tego do prywatyzowanych firm nie spłyną tak bardzo potrzebne fundusze na rozwój i inwestycje.

 

 

(źródło:Rynek Kolejowy ,  mg, 27 maja 2011)