Moraczewski: Jesteśmy dyskryminowani, bo nie jesteśmy w PKP

przez admin

– Wczoraj wieczorem trwały rozmowy w Ministerstwie Infrastruktury. Niestety, nie było woli ze strony resortu, żeby pociągi interREGIO pojawiły się na torach i po raz kolejny nie wyjechały – mówi prezes Przewozów Regionalnych, Tomasz Moraczewski.

 Fot. Kamil Masło Fot. Kamil Masło

– Mimo daleko posuniętych rozmów i deklaracji zarządu Przewozów Regionalnych dotyczących dalszego regulowania zadłużenia i realnych wpłat nastąpiła nagła nieracjonalna zmiana decyzji zarządu PKP PLK – stwierdził prezes PR. – Na kilka dni uruchomiliśmy pociągi interREGIO, niemal całą siatkę połączeń. Pasażerowie wrócili, ale już nieco „skołowani”. Nie było ich tylu, co wcześniej – podkreśla.

– My tracimy, ale PKP PLK również na tym nie zyskuje. Nasz wynik finansowy jest dodatkowo pomniejszany o koszt energii, którą zakupiliśmy wcześniej dla pociągów, które nie wyjadą – informuje Moraczewski.

– Przygotowaliśmy harmonogram spłat, który jest realizowany zgodnie z planem. Obecnie nasze pociągi interREGIO nie jeżdżą, a pociągi PKP Intercity, mimo iż ten przewoźnik, biorąc pod uwagę pracę przewozową, ma nawet większy dług niż my, nie zostały wstrzymane – dodaje członek zarządu PR, Małgorzata Kuczewska-Łaska.

– Jesteśmy dyskryminowani. A powodem tego jest fakt, że nie należymy do PKP – uważa prezes Tomasz Moraczewski.

Tomasz Moraczewski odniósł się także do słów wiceministra infrastruktury Juliusza Engelhardta, który na dzisiejszym posiedzeniu sejmowej komisji infrastruktury powiedział, że Przewozy Regionalne stosują propagandę, ponieważ uważają, że to przez biznesplan ponoszą straty, a nie przez realną sytuację gospodarczą. – Otwierałem z drżącymi rękoma w jednym z urzędów marszałkowskich ten plan, który był podstawą do podejmowania przez obecnego właściciela decyzji o usamorządowieniu. W tym dokumencie był taki zapis, że wydzielenie Oddziału Przewozów Międzywojewódzkich będzie neutralne finansowo, neutralne dla Przewozów Regionalnych. Później okazało się inaczej. Nie był to do końca przemyślany dokument i te założenia w nim zawarte się nie sprawdziły – powiedział prezes Przewozów Regionalnych.

Swojego zdziwienia słowami ministra Engelhardta nie kryła Małgorzata Kuczewska-Łaska. – Pan minister nas tym stwierdzeniem mocno zaskoczył, gdyż nasza spółka nigdy nie mówiła, że to biznesplan spowodował jej tragedię finasową, bo można to tak nawet określić. To realizacja działań zamierzonych wcześniej przez Grupę PKP, czyli przekazanie Oddziału Przewozów Międzywojewódzkich do PKP Intercity. Biznesplan był po prostu nieprawdziwy i służył do wprowadzenia w błąd marszałków, bo to było grono, które wówczas się zastanawiało nad przejęciem spółki. Zatem to przeniesienie OPM spowodowało krach finansowy i to, jak się okazało, nie tylko jednej spółki, ale dwóch spółek. Minister być może źle zrozumiał naszą dzisiejszą wypowiedź, ale myślę, że celowo ją przeinaczył – powiedziała dyrektor pionu handlowego Przewozów Regionalnych. 

(źródło: wś, Rynek Kolejowy, 20 maja 2010)