Kolejowa karuzela nazwisk
Czy odwołanie odpowiedzialnego za kolej w Ministerstwie Infrastruktury Juliusza Engelhardta oraz prezesa PKP SA Andrzeja Wach uruchomiło proces zmian personalnych w największych spółkach kolejowych? Kto zostanie na stanowisku, a kto je straci? Co w nowym roku będą robili Szafrański, Mędza, Wasiak, Giedryś, Janio, Prześluga, Balczun, Dziwisz i wielu innych? Nieoficjalnie mówi się, że dymisji prezesa PKP SA domagał się sam premier. Wcześniej spekulacje o jego dymisji pojawiały się tak często, że mało kto im dawał wiarę. Cezary Grabarczyk utrzymywał prezesa Andrzeja Wacha w fotelu prezesa PKP SA, gdyż cenił go za utrzymywanie w ryzach związków zawodowych na kolei. W prawdzie nie znamy jeszcze wszystkich decyzji personalnych oraz szczegółowych planów nowego wiceministra Andrzeja Massela ale na kolejowej giełdzie nazwisk niektóre osoby pojawiają się zdecydowanie częściej niż inne. Swoją posadę zachowuje na razie Maria Wasiak z PKP SA, której powierzono kierowanie spółką po odejściu Andrzeja Wacha. O stanowisko nie może jednak być spokojny żaden z członków zarządu PKP SA. Czarne chmury zbierają się m.in. nad odpowiedzialnym obecnie za rewitalizację dworców kolejowych Jackiem Prześlugą. Z obozu rządzącego dobiegają głosy, że przy okazji zmian na kolei można by zakończyć współpracę z „człowiekiem Palikota”. Poza tym ciągle nie jest pewne wprowadzenie opłaty dworcowej oraz przyszłość spółki Dworzec Polski. Głębokie zmiany czekają zapewne PKP PLK. Z nieoficjalne informacje jakie dotarły do nas wczoraj po spotkaniu Andrzeja Massela ze Zbigniewem Szafrańskim wiemy, że najprawdopodobniej utrzyma on swoje stanowisko ale będzie musiał pożegnać się z kilkoma członkami zarządu. Na liście osób do zwolnienia mają znajdować się Alina Kiedryś (dyrektor ds. projektów unijnych), Paweł Dziwisz (dyrektor ds. inwestycji) i Katarzyna Janio (dyrektor ds. finansowych i ekonomicznych). Rzeczywistym powodem odwołania tych trzech osób ma być jednak powolne tempo realizowania inwestycji infrastrukturalnych oraz wiszące nad PKP PLK widmo utraty części z przeznaczonych na te projekty środków unijnych. Wczoraj wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej Andrzej Massel spotkał się z Grzegorzem Mędzą, prezesem PKP Intercity w siedzibie przewoźnika. Z informacji, do których dotarł „Rynek Kolejowy”, wynika, że nie zostały na nim podjęte żadne decyzje personalne. Mędza nie może jednak czuć się pewnie na swoim stanowisku. – Skoro już podjęto decyzje o odwołaniu Andrzeja Wacha, to trzeba konsekwentnie odwołać też prezesów PKP Intercity i PKP PLK. To byłoby zrozumiałe. Konflikt z przewozami regionalnymi, który trwa od początku ubiegłego rooku jest gorszący i żenujący. Kryzys majowy, kiedy PKP PLK zatrzymała pociągi Przewozów Regionalnych niczego nie nauczył ani prezesów spółek ani Ministerstwa Infrastruktury. Konsekwencją tych zdarzeń były problemy przy ustalaniu rozkładu jazdy. Rywalizacja jest bardzo korzystna, a oni podejmowali próby jej zduszenia – powiedział Bogusław Kowalski, poseł PiS i były wiceminister transportu. Dzisiejszy „Dziennik Gazeta Prawna” informuje zaś, że Andrzej Massel chętnie na czele PKP SA widziałby Wojciech Balczuna, prezesa PKP Cargo. Notowania Balczuna znacząco wzrosły w ostatnich miesiącach gdy efekty zaczął przynosić wdrażany przez niego program restrukturyzacji przedsiębiorstwa a po chudych latach pojawiła się perspektywa zysku na rok 2011 przekraczającego 100 mln PLN. Źródło – Rynek Kolejowy