Agonia komunikacji kolejowej na Śląsku
Marszałek województwa śląskiego, Pan Adam Matusiewicz, poinformował związki zawodowe działające w Śląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych, że przetarg na obsługę transportu pasażerskiego się nie odbędzie. Poinformował również Zarząd Spółki Przewozy Regionalne, że całą pracę przewozową w nowym rozkładzie jazdy zleci Spółce Koleje Śląskie. Skutkiem takich działań będzie likwidacja naszego Zakładu. W najbliższych tygodniach, blisko 2 tysiące pracowników otrzyma wypowiedzenia i 1 stycznia 2013 r. powiększy szeregi bezrobotnych. Czy Koleje Śląskie posiadają niezbędną ilość taboru i pracowników, by sprostać temu wyzwaniu? Dotarły do nas informacje o możliwości zastępowania taboru szynowego komunikacją zastępczą. Czy podróżujący koleją będą z tego powodu zadowoleni? Przewidujemy dalsze likwidacje linii kolejowych i zmniejszenie częstotliwości kursowania pociągów, czego jesteśmy świadkami na liniach Gliwice – Częstochowa i Katowice – Wisła. Co jest powodem walki Urzędu Marszałkowskiego z PR Katowice – nie wiemy. Wiemy jednak, że Koleje Śląskie są droższe od Przewozów Regionalnych. Miała istnieć zdrowa konkurencja, pojawiła się niezdrowa eliminacja. Miały królować prawa ekonomii, królują niezdrowe ambicje. Gdzie w tym wszystkim dobro klienta kolei? Gdzie dbałość o transport pasażerski i rozwój regionu? Gdzie wizja rozwoju transportu kolejowego na Śląsku? Chciałoby się, przez łzy, zacytować cytat z komedii pt: „Seksmisja” – „ ciemność widzę, ciemność”… A cały ten chaos funduje nam Urząd Marszałkowski za nasze własne, podatników, pieniądze.
Lidia Ziaja