Tchórzewski: Władze PKP powinny wykazać się większą pokorą

przez admin

– Do tej pory twierdzono, że kolejarze od kilku lat nie przeprowadzili dużej akcji strajkowej, ponieważ związki zawodowe nie mają poparcia wśród pracowników. Dzisiejszy strajk pokazuje, że związkowcy posiadają dużą zdolność mobilizacyjną – powiedział poseł Krzysztof Tchórzewski (PiS).  Zdaniem wiceprzewodniczącego sejmowej komisji infrastruktury, biorąc pod uwagę skalę protestu i bardzo krótki czas na jego przygotowanie można powiedzieć, że strajk, chociaż krótki osiągnął znaczne rozmiary, obejmując swoim zasięgiem cały kraj.

 Krzysztof Tchórzewski, poseł PiS (fot. archiwum posła)  Krzysztof Tchórzewski, poseł PiS (fot. archiwum posła)

Jak powiedział Tchórzewski Rynkowi Kolejowemu, aby ocenić protest, trzeba zwrócić uwagę na jego okoliczności. – Chodzi przede wszystkim o zbieranie podpisów pod „lojalką” wyrażającą indywidualną zgodę na warunki proponowane przez władzę PKP, ale również postawa negocjacyjna władz nie jest bez znaczenia. Nie biorąc pod uwagę sporadycznych uwag prezesa Karnowskiego, na temat strajku wypowiadał się minister Nowak, który nie ponosi przecież prawnej odpowiedzialności za to, co dzieje się w spółce. To pokazuje, że samodzielność wynikająca z kodeksu spółek handlowych, nie jest respektowana w grupie PKP. Co więcej, w negocjacjach nie brał udziału żaden członek zarządu, a jedynie pełnomocnicy, którzy  nie mają mocy decyzyjnej. To właśnie takie zachowania mieli na myśli związkowcy, mówiąc o arogancji władz PKP – stwierdził poseł.

Tchórzewski odniósł się również do spotkania komisji infrastruktury z 24 stycznia, na którym omawiano trudną sytuację na kolei. – Pytałem na nim wiceministra Andrzeja Massela jakie działania podjęto, aby przygotować się do, strajku, tak aby zmniejszyć jego uciążliwość dla podróżnych. Wiceminister nie chciał mówić o szczegółach. Okazało się, że nie przygotowano transportu zastępczego i nie umożliwiono pasażerom dojazdu do pracy i szkoły. W tej dziedzinie zarówno ministerstwo, jak i władze PKP nie zdały egzaminu – przekonywał polityk.

Poseł skrytykował też sposób przedstawiania sprawy dopłat przewozowych. – Odnośnie samych przywilejów, trzeba zwrócić uwagę, że używanie liczby mnogiej jest nadużyciem. Kolejarze mają jeden „przywilej”, który jest ściśle związany ze specyfiką wykonywanego przez nich zawodu. Pomijając już fakt, że kwoty, przekazywane przewoźnikom w ramach dopłat stanowią dla nich element zastrzyku finansowego, to trudno zrozumieć dlaczego, właściwie dopłaty do przejazdów są takim problemem. Kolejarze nie jeżdżą masowo pociągami, żeby załatwiać prywatne sprawy, ale dojeżdżają do miejsca pracy, które nie zawsze znajduje się w miejscu zamieszkania. Wystarczy pomyśleć o załodze pociągów – powiedział Tchórzewski, dodając, że aby rozmowy przyniosły skutek potrzebna jest większa pokora ze strony zarządu i chęć współpracy. – Jeżeli tylko jedna strona chce rozmawiać poważnie, to trudno cokolwiek osiągnąć – stwierdził.

Źródło – Rynek Kolejowy